Urodziłam się 05.05.1967 roku w Małopolsce, pięknie położonej, turystycznej miejscowości Beskidu Wyspowego o nazwie Żegocina. Tutaj również spędziłam całe szczęśliwe dzieciństwo i ukończyłam szkołę podstawową. Do szkoły średniej uczęszczałam w Bochni. Po zakończeniu nauki i maturze wyjechałam do Krakowa, gdzie podjęłam pracę w Instytucie Meteorologii i Gospodarki Wodnej, z ambicjami ukończenia studiów w tej dziedzinie, do czego niestety nie doszło. We wrześniu 1988 roku spontanicznie opuściłam Polskę i wyjechałam do Niemiec pozostawiając za sobą rodzinę, przyjaciół i wszystkie zawodowe plany.
Pierwsze 16 lat spędziłam na Bawarii w Straubingu, tu też poczułam siłę słów, znanych mi dotychczas tylko z książek i przekazów dziadka -Tęsknota za Ojczyzną. W Straubingu zaczęłam utrwalać na papierze moje myśli. Największą inspiracją był mój syn. W 1992 roku napisałam cztery opowiadania „Leśniczówka na Wilczym Rynku”, „Świniopas za dwa grosze”, „Nie taki diabeł straszny jak go malują”, „O dwóch braciach pastuszkach”, które po latach zostały zebrane w zbiorku pod tytułem „Opowiadania mojego dzieciństwa” jak również wiele wierszyków dla dzieci.
W 2004 roku awansowałam zawodowo i przeniosłam się do Friedrichshafen (nad pięknym jeziorem Bodeńskim). Praca dawała mi wiele satysfakcji i urozmaicenia. To 58 tysięczne miasto stało się dla mnie drugą Ojczyzną i tu po raz pierwszy zaczęłam pisać wiersze w języku Niemieckm. Spotkałam się w tym mieście z przeróżnymi kulturami i religiami dotychczas mi obcymi. Ciekawe, fascynujące, a i czasami tragiczne historie, które słyszałam zmieniły znacznie perspektywę mojego spojrzenia na dzisiejszy świat. Jednym słowem wspaniali ludzie z którymi obcowałam. Jestem wdzięczna losowi, bo myślę, że to właśnie w ten sposób wynagrodził mi moją tęsknotę za Ojczyzną.
W listopadzie 2012 roku wyjechałam z Friedrichshafen do Erlenmoos – Górna Szwabia. Pożegnałam się z tym miastem wierszem – Friedrichshafen du „alte Hexe”- oraz wystawą i wernisażem moich filcowych obrazów.
Nie oczekuję za wiele, bo otrzymałam już dużo.
Może ktoś spojrzy, przeczyta,
poświęci krótką chwilę, odnajdzie zabłąkaną myśl,
lub dziecko znajdzie swego przyjaciela?
I właśnie dla Ciebie!-, będę pisać dalej
i dziergać cierpliwie filcowe obrazy.
Agata Gajewska-Talaska